Serwis o edukacji finansowej dzieci i młodzieży

Jak banki zarabiają na kontach dla dzieci

Jan Boniecki   •   Aktualizacja: 1 maja 2017 r.

Konta dla dzieci z reguły są zdecydowanie tańsze, niż tradycyjne ROR-y. Na czym więc zarabiają banki i jak opłaca się im oferować rachunki na preferencyjnych warunkach?

Jak banki zarabiają na kontach dla dzieci

Opłaty i prowizje

Konta dziecięce i młodzieżowe mają obniżone opłaty, ale nie znaczy to, że nie ma ich w ogóle. Co prawda za otwarcie i prowadzenie rachunku, czy przelewy internetowe opłaty pobierane są niezwykle rzadko, jednak należy zwrócić uwagę na koszty związane z kartą. Klient obciążany jest opłatą wtedy, gdy nie dokona płatności bezgotówkowych na określoną kwotę w miesiącu oraz gdy wypłaci pieniądze z bankomatu nie objętego darmowymi wypłatami (nawet do kilku złotych od pojedynczej wypłaty). Dlatego tak istotne jest, aby znać warunki prowadzenia konta i aktualną taryfę opłat i prowizji, żeby uniknąć przykrego zaskoczenia. Wszystkie opłaty na bieżąco zestawiamy w Rankingu kont dla dzieci.

Z lektury rankingu często może się okazać, że bardziej się opłaca założyć konto dla dziecka w innym banku, niż ten w którym konto mają rodzice – dla kont z pierwszych miejsc, opłaty dodatkowe występują bardzo rzadko i dziecko nie musi się tak bardzo pilnować z korzystaniem ze swojego konta i karty płatniczej.

Prowizja od transakcji kartą

Firmy wydające karty (Visa, MasterCard) oraz banki zachęcają klientów do jak najczęstszych płatności bezgotówkowych, ponieważ mają z tego określone korzyści. Dla klienta nie ma żadnej różnicy, czy zapłaci gotówką, czy przy użyciu „plastikowego pieniądza” – cena jest ta sama. Natomiast od każdej transakcji sprzedawca płaci tzw. opłatę interchange, którą dzielą pomiędzy siebie bank i wydawca karty.

Płatności mobilne i BLIK

BLIK to polski standard płatności bezgotówkowych, opracowany przez kilka największych banków operujących w Polsce. Dla banków jego główną zaletą jest jego niezależność od wydawców kart płatniczych (Visa, MasterCard), którym od każdej wydanej karty i od każdej transakcji kartą muszą odprowadzać prowizje. Młodzież chętnie sięga po technologiczne nowinki, a więc i po BLIK-a – dla banków oznacza to zatem sporą oszczędność na obsługiwanych transakcjach bezgotówkowych. Prowizja z transakcji BLIKIEM (płacona przez sklepy i sprzedawców) trafia na ich konto, bez pośredników.

Obrót środkami zdeponowanymi na rachunku

Podstawowym źródłem zysku banku jest różnica w oprocentowaniu depozytów i kredytów – pieniądze ulokowane na przykład na koncie oszczędnościowym są pożyczane innym klientom, na zdecydowanie wyższy procent, niż odsetki wypłacane deponentom. Banki pożyczają i lokują również pieniądze na rynku międzybankowym, ciągle obracając środkami swoich klientów.

Paradoksalnie, konta dla dzieci i młodzieży są znacznie częściej oprocentowane niż konta dla dorosłych (jako zachęta do oszczędzania) ale to i tak dla banku znacznie niższe kwoty, niż te zarobione na udzielonych kredytach.

Przywiązanie klienta do banku

Nie jest to bezpośrednia forma zarobku, lecz zabezpieczenie przychodów banku w przyszłości. W dobie drastycznych zmian demograficznych każdy klient jest na wagę złota, dlatego banki szukają ich obecnie w nieubankowionej jeszcze części społeczeństwa. Młodzież to przyszli kredytobiorcy, deponenci i użytkownicy kart płatniczych lub kredytowych wydanych przez bank – słowem: dochodowi klienci.

Dlatego nawet, jeżeli bank nie zarobi rzeczywistych pieniędzy na młodym kliencie, to jest duża szansa, że nastąpi to w przyszłości, gdy nastolatek dorośnie i zdeponuje większe środki, lub zaciągnie kredyt.

Jak widać bank ma więcej sposobów zarobkowania, niż tylko pobieranie opłat bezpośrednio od klientów. Dlatego niektóre grupy, w tym młodzież, mogą liczyć na tańsze produkty, lecz w ich przypadku bank realizuje strategię długoterminową, licząc na to, że relacje wypracowane z młodym klientem zaprocentują w jego dorosłym życiu.