Serwis o edukacji finansowej dzieci i młodzieży

Rola kieszonkowego w edukacji finansowej

Krzysztof Gibek   •   21 grudnia 2021 r.

Małe kwoty regularnie przekazywane dziecku na własne potrzeby są bardzo ważnym elementem budowania jego świadomości finansowej. Kieszonkowe może motywować młodego człowieka do oszczędzania i właściwego planowania swoich wydatków – pod warunkiem, że rodzic powierza mu pieniądze z rozmysłem i według przemyślanego planu.

Czy dawać dziecku kieszonkowe?

W niektórych rodzinach nie ma zwyczaju przekazywania dzieciom kieszonkowego – czasem ze względu na sytuację materialną, czasem ze względu na przyjęte reguły. Dorośli  chcą być na bieżąco informowani o wydatkach dziecka mając nadzieję na to, że nie będzie przez to trwoniło pieniędzy. Jednak znaczna część rodziców wychodzi z jeszcze innego założenia, że nie będzie regularnie dawać dziecku pieniędzy „za nic”, ponieważ to wykształci w nim roszczeniową postawę.

W tym artykule chcemy pokazać, że umiejętnie wręczane kieszonkowe wcale nie musi spowodować tego, że młody człowiek w przyszłości będzie prezentował takie właśnie myślenie na zasadzie „należy mi się” – wręcz przeciwnie – kieszonkowe jest dobrym narzędziem do budowania świadomości finansowej i może przynieść więcej pożytku, niż się wydaje.

Dawanie dzieciom pieniędzy na ich drobne wydatki powinny rozważyć nawet mniej zamożne rodziny – zamiast kupować słodycze, czy młodzieżowe czasopisma z własnej kieszeni, można powierzyć to zadanie dziecku. Przyniesie to określone korzyści w przyszłości. Jakie?

Ponoszenie konsekwencji swoich decyzji

Jeśli syn lub córka w pierwszych miesiącach otrzymywania kieszonkowego od rodziców będzie wydawać wszystko na raz i z utęsknieniem czekać na kolejny dzień „wypłaty” z pustym portfelem, to całkowicie naturalna sytuacja, którą należy umiejętnie wykorzystać. Interwencja rodzica powinna polegać na tym, aby wytłumaczyć dziecku, że ulega zachciankom i tylko przez to, że wydało wszystko od razu, nie ma już środków na pozostałe dni. I mieć nie będzie: nie należy przy tym rekompensować straty, czyli dawać dodatkowych pieniędzy przed kolejnym kieszonkowym, bo cała nauczka zostanie zaprzepaszczona. Decyzją dziecka (najpewniej impulsywną i nieprzemyślaną) były zbyt duże wydatki na początku, konsekwencją będzie brak pieniędzy na ostatnie dni tygodnia. Po kilku takich lekcjach dzieciaki rozumieją już, że to one odpowiadają za to, czy wystarczy im do kolejnej wypłaty.

Nauka oszczędzania

Dzięki kieszonkowemu dziecko może nauczyć się oszczędzać. Bez własnych pieniędzy i odpowiedzialności za nie, nie jest możliwe poznanie znaczenia tego słowa. Dlatego aby uzmysłowić dziecku wartość pieniądza i zmotywować do odkładania choćby niewielkich sum, trzeba dać mu kieszonkowe i stworzyć swobodę w jego wydawaniu. Bardzo szybko okaże się, że oprócz posiadania pieniędzy, równie istotne jest planowanie wydatków. Z jednej czy dwóch wypłat kieszonkowego, dziecko nie będzie w stanie spełnić swoich większych zachcianek, ale rodzic powinien uzmysłowić mu, że przy regularnym odkładaniu części pieniędzy jest to możliwe w jasno określonej przyszłości.

Nauka planowania

Zakup telefonu, konsoli do gier, czy nowego roweru to większe wydatki, niedostępne dla dziecka z dnia na dzień. Posiadanie regularnego kieszonkowego i oszczędzanie na konkretny cel pozwoli dziecku nabyć cenną cechę – cierpliwość. Dzięki ułożeniu planu i jego konsekwentnej realizacji, dziecko spełni swoje marzenia i nauczy się tego, że rezygnacja z małych „nagród” dziś, zaprocentuje dużą „nagrodą” w przyszłości – to tak zwana odroczona gratyfikacja. O tym, w jaki sposób można pokierować młodego człowieka w drodze do zdobycia tych umiejętności piszemy w artykule: Jak nauczyć dziecko oszczędzać.

Możliwość „dorobienia” do kieszonkowego

W dorosłym życiu człowiek niejednokrotnie musi zmierzyć się z większymi, nieprzewidzianymi wydatkami. W takiej sytuacji niektórzy biorą kredyt, a niektórzy decydują się pracować więcej lub znaleźć sobie dodatkowe źródło dochodów. Warto pokazać dziecku tę możliwość już w młodym wieku, aby wiedziało, że zadłużenie się nie jest jedynym wyjściem z takiej sytuacji.

Oprócz regularnego kieszonkowego możesz stworzyć dziecku możliwość „dorobienia” sobie dodatkowych pieniędzy, na przykład poprzez pomoc w pracach domowych – jednak uwaga: nie chodzi o wynagradzanie dziecka za ścielenie łóżka, sprzątanie, czy zmywanie naczyń – to powinno należeć do jego zwykłych obowiązków. Chodzi o czynności, które wykraczają ponad codzienne powinności, na przykład o pomoc w myciu samochodu, zgrabienie skoszonej trawy, zbudowanie karmnika dla ptaków na zimę, czy udział w drobnych naprawach domowych. To nauka mająca na celu pokazanie wartości pracy.

Kieszonkowe co tydzień, czy co miesiąc?

Dzieci dopiero z wiekiem nabywają umiejętności długoterminowego myślenia i planowania. Dla kilkulatka miesiąc to ogrom czasu, a jego zaplanowanie na pewno wykracza ponad jego możliwości. Dlatego młodsze dziecko powinno dostawać kieszonkowe na krótsze okresy, optymalnie raz na tydzień, podczas gdy nastolatek powinien móc dysponować swoim miesięcznym „wynagrodzeniem”.

Pozytywne aspekty posiadania własnych pieniędzy

Podsumujmy, jakie pozytywy może przynieść dawanie dziecku kieszonkowego na różnych etapach rozwoju:

  • Nauka liczenia i rozpoznawania wartości pieniędzy – w przypadku najmłodszych dzieci
  • Rozwój umiejętności oszczędzania, a co jeszcze ważniejsze – wyrobienie nawyku regularnego odkładania pieniędzy
  • Nauka systematyczności i cierpliwość w osiąganiu założonych celów (telefonu lub komputera nie kupuje się od razu, z dnia na dzień)
  • Samodzielne planowanie wydatków, aby otrzymana kwota starczyła na cały tydzień/miesiąc
  • Ponoszenie konsekwencji za swoje decyzje
  • Poczucie docenienia przez rodziców, a zarazem nałożenie na dziecko nowego obowiązku – „jestem wystarczająco dorosły, żeby mieć własne pieniądze”
  • Nauka korzystania z konta bankowego dla dzieci, poznanie zasad funkcjonowania banku i oprocentowania: zarówno depozytów, jak i kredytów

„Dalej uważam, że nie powinno się dawać dziecku pieniędzy za nic”

Zarówno kieszonkowe, jak i dawanie dziecku pieniędzy w nagrodę, za wykonanie pracy domowej, czy przeczytanie książki, ma swoje dobre i złe strony. Jeśli jednak nie jesteś przekonany do słuszności wręczania kieszonkowego, wypróbuj metodę nagradzania. Ważne jest jednak, aby pamiętać, że pościelenie łóżka, umycie naczyń, czy wykonanie pracy domowej (do szkoły) jest obowiązkiem dziecka, za które nie powinno bezpośrednio otrzymywać pieniędzy. Co innego, kiedy np. raz na dwa tygodnie nagrodzimy całokształt – ogólną postawę dziecka; to jak sprawowało się w domu, szkole i w relacjach z innymi. Wtedy mamy do czynienia z myśleniem w kategoriach „będę się dobrze zachowywać, pomagać w domu i przykładać się do nauki – bo warto”, a nie „w tym tygodniu nie zmywam, bo dostałem 50 zł od babci i nie potrzebuję już kasy od Ciebie mamo”. Każde dziecko jest inne i wymaga oddzielnego traktowania – ważne, aby pamiętać o tym, że o „własne” pieniądze dba się zdecydowanie najbardziej.